.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Proste życie

Nazywam się Jagoda Miłoszewicz i mieszkam z mężem Maćkiem w Bieszczadach, górach nie wysokich, miejscami odludnych, zielonych wiosną i latem a białych zimą.

Mam tu swoje miejsce, centrum dowodzenia życiem rodziny, warsztat pracy i źródło radości. W czasach, gdy wielu ludzi obawia się o losy świata, my tutaj każdego dnia wstajemy rano i ruszamy do zwykłych zajęć - na przykład teraz zimą: rozpalamy w kominkach, które ogrzewają domy, odśnieżamy, karmimy zwierzaki a potem ludzi, sprzątamy i robimy zakupy, a w każdym międzyczasie powstrzymujemy się od podskakiwania z radości, że jesteśmy właśnie TU. I bynajmniej nie rzucił nas tu ślepy los tylko własny wybór poparty wyrywającym się w stronę gór sercem.

Jesteśmy tu już prawie 17 lat. Kawał pięknego, ciężkiego jak kilka słoni, inspirującego życia.

Jeśli miałabym w skrócie napisać czego się przez te lata nauczyłam to brzmiałoby to mniej więcej tak: życie jest proste.

To niewiarygodne jak ludzie potrafią je skomplikować! Kiedy odzierałam z mojej głowy, jak łupiny cebuli, wszystkie dotychczasowe przekonania, właśnie tyle mi zostało. Prostota, szczerość, prawda, miłość i szacunek.  Nic nam nie trzeba więcej by przeżyć życie godnie i z radością, tyle powinniśmy mieć by poradzić sobie z każdą przeciwnością, każdym doświadczeniem, chorobą czy stratą. Tyle też potrzebujemy by nie zboczyć z drogi w chwilach szczęścia.

Mamy trzy psy i jednego kota. To rozpuszczona banda najcudowniejszych potworów, które każdego dnia próbują zginąć w naszej obronie. Mamy też pod opieką dwoje moich bardzo już wiekowych rodziców, a od kilku lat rodzinę naszą dopełnił pracujący z nami Tomek oraz jego zwierzaki. Nasze dorosłe już dzieci mieszkają w miastach i czasem nas odwiedzają.

Prowadzimy gospodarstwo agroturystyczne, czyli takie polskie B&B. Przyjeżdżają do nas goście z całego świata, przywożąc ze sobą opowieści ze swoich stron o tym jak żyją w dalekich krainach, jakie mają pasje i dzielą się nimi z nami każdego dnia. Nie ruszając się z Bieszczadów bywamy w stolicach państw europejskich, w japońskich gorących łaźniach, czujemy wiatr znad norweskich fiordów i chodzimy po nowojorskich galeriach sztuki. A potem możemy iść w bieszczadzki las by poczuć jego nigdzie indziej nie spotykany zapach i ciszę. Czy można wieść lepsze życie?

Wisienką na tym torcie jest widok bieszczadzkiego nieba, które nie zanieczyszczone światłem ukazuje nam dziesiątki tysięcy gwiazd migoczących tuż nad naszymi głowami.  Często, kiedy wychodzę przed dom by przywitać nowych gości, którzy przyjechali wieczorem, zastaję ich stojących z zadartymi głowami, w skupieniu i zachwycie patrzących na gwiazdy. Łatwiej się wtedy rozmawia o prostocie życia, gdy na własne oczy widzimy jego proporcje.

Przeżyłam przed laty taki wieczór: siedzieliśmy z Maćkiem na plaży a przed nami huczało przelewającymi się falami Morze Północne. Wymyślaliśmy nasze nowe życie. Postanowiliśmy wyjechać z miasta, zamieszkać na bieszczadzkiej wsi. Trzeba było tylko wymyślić: z czego będziemy żyli. Ten temat zrodził inne pytanie - ile tak naprawdę potrzebujemy? Co jest naprawdę ważne?

Okazało się, że niewiele!

Nasze podstawowe potrzeby są fundamentem egzystencji. Reszta to zachcianki często komplikujące życie.

Potrzebujemy butów i ubrań, ale nie muszą być modne, markowe, drogie. Potrzebujemy jedzenia, ale możemy jeść prosto, sami siać i zbierać - truskawki w grudniu nie są przecież konieczne do życia. Nie zjemy więcej niż jeden obiad dziennie - na ten punkt Maciek zgodził się z żalem. Potrzebujemy samochodu, ale to nie musi być najnowszy i wypasiony model. Kosmetyki mogę mieć tanie - kupno kremu za kilkaset złotych wydaje mi się czynnością nieetyczną. Wyposażenie domu cieszy mnie bardziej jeśli coś wyszperam i rączkami własnymi odnowię.

Okazało się, że jeśli odrzucimy to co nam się wydawało, że powinniśmy mieć - pozostaje naprawdę niewiele.

I to niewiele wystarcza.

Wiedziemy życie skromne, szczęścia nie zakłóca mi imperatyw posiadania. Nie boleję, że nie mam tysiąca gadżetów czy markowego kremu do łokci za średnią krajową.

Zresztą - co ja bym z tym wszystkim miała robić w Bieszczadach?

Rozsyłam w świat szeroki dobre myśli i pozdrowienia!
 

Tekst i zdjęcia: Jagoda Miłoszewicz


Jagoda Miłoszewicz prowadzi gospodarstwo agroturystyczne Chata Magoda w Bieszczadach. Autorka książki "Chata Magoda.Ucieczka na wieś". www.chatamagoda.pl
www.chatamagoda.blogspot.com / https://www.facebook.com/ChataMagoda
 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ