.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Montrealski laureat Orderu Uśmiechu 

1 czerwca - Dzień dziecka

Dla tych z nas wychowanych w PRL, 1 czerwca kojarzy się z Dniem Dziecka. 

Kojarzy się z wycieczkami i zabawami, w czasie których rozdawano słodycze, a także z Orderem Uśmiechu - międzynarodowym odznaczeniem uchwalonym w Polsce w 1968 roku, a od 1979 r. mającym rangę międzynarodową. Kawalerem Orderu Uśmiechu zostaje dorosły, którego działalność jest wyjątkowa, nietuzinkowa i przynosi dzieciom najwięcej radości, często ratuje ich życie. Ceremonii wręczania Orderu towarzyszy rytuał wypicia soku z cytryny koniecznie z uśmiechem oraz pasowanie różą. Każdy nowo pasowany Kawaler Orderu Uśmiechu przyrzeka przed dziećmi i członkami Kapituły "być zawsze pogodnym i radość dzieciom przynosić".

Pośród tysiąca laureatów, wśród których są takie osobistości jak Jan Paweł II, Matka Teresa z Kalkuty czy Steven Spielberg, znalazł się skromny polski franciszkanin - Ojciec Łucjan Królikowski, którego Boskie przeznaczenie rzuciło do Montrealu. 

Mógłby ktoś powiedzieć, że przecież O. Królikowski opuścił naszą montrealską wspólnotę przed 50 laty. Jednak jego zasługi dla grupy 150 dzieci, którym dał życiową szansę, przywożąc je do naszego miasta i opiekując się nimi, sprawiły, że traktować go możemy jako kogoś bardzo bliskiego.

Urodził się niedaleko Zielonej Góry w 1919 roku, w roku 1934 rozpoczął naukę w Małym Seminarium Misyjnym w Niepokalanowie. Tam też wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.  Studia filozoficzne rozpoczął we Lwowie. 
 

Wojenne losy

Latem 1940 roku został aresztowany przez NKWD i wywieziony na Syberię, Pracował przy wyrębie tajgi. Po układzie Sikorski-Majski wstąpił do wojska polskiego, gdzie m.in. pełnił obowiązki kapelana wojskowego w II Korpusie w Egipcie. 
 

Wśród sierot pod równikiem

W 1947 roku, po demobilizacji II Korpusu, został przydzielony jako katecheta i wychowawca szkolny do osiedla polskich uchodźców w Tengeru w Tanzanii, dokąd zostało wysłanych wiele sierot z Syberii. Poza wsparciem duchowym towarzyszył im na wyprawach safari, kempingach i wspinaczkach.  Osiedle Tengeru było położone parę stopni na południe od równika. Po okropieństwach Syberii małym tułaczom miejsce to wydawało się niemalże rajem. Wcześniej umierali z głodu, zimna i chorób: tyfusu, dyzenterii, duru plamistego czy  malarii. Dlatego, gdy już jako dorośli opowiadają o Afryce, nadal się rozpromieniają - bo tam był inny świat. 
 

Dokąd jechać?

Kiedy w 1949 r. IRO (Międzynarodowa Organizacja Pomocy Uchodźcom) postanowiła zlikwidować polskie obozy w Afryce, a dzieci wraz z opiekunami odesłać do komunistycznej Polski, powstał problem - pod czyim zwierzchnictwem mają się znaleźć dzieci - komunistycznej Polski czy jednego z wolnych państw Zachodu? O. Łucjan podjął decyzję pomocy sierotom, by nie trafiły w ręce komunistycznego reżimu, który wcześniej skazał je na gehennę na Syberii. 

W obliczu napiętych stosunków dyplomatycznych z Sowietami żadne zachodnie państwo nie chciało zaakceptować dzieci. Jednakże, na prośbę polskiego ambasadora przy Watykanie, Kazimierza Papee, przyszły papież Paweł VI poprosił arcybiskupa Montrealu - Josepha Charbonneau, aby je przyjął. Arcybiskup wyraził zgodę i na początku czerwca 1949 r. prawie sto pięćdziesięcioro polskich sierot wyruszyło z Afryki w długą podróż, która miała się dla nich zakończyć nowym domem. 
 

W drodze do Montrealu

Po wyjeździe z Afryki i wielu perturbacjach dotarli do Włoch. Następnie, dzięki przychylnym ludziom udało się przewieźć dzieci do Niemiec, do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Bremie. Droga była bardzo niebezpieczna i obfitowała w dramatyczne wydarzenia. 
"Sowieci byli bardzo potężni" - opowiadał O. Łucjan - "Mogli w każdej chwili zabrać te dzieci z powrotem do Polski". 

Po przyjeździe do Kanady Ojciec Łucjan był nie tylko ich prawnym opiekunem, ale także zajmował się ich edukacją i wychowaniem, dopóki nie osiągnęli pełnoletności. Dzieci na początku skierowane zostały do internatów prowadzonych przez zgromadzenia zakonne. Dojrzewając, stopniowo adoptowały się do nowego życia. Tworzyły nadal wielką rodzinę i wzajemne przyjaźnie przetrwały przez całe życie. 
 

Wśród Polonii w Montrealu i w USA

O. Królikowski pracował wśród Polonii w Montrealu do 1966 r., głównie w parafii Matki Bożej Częstochowskiej, której został mianowany proboszczem. 

Później przeniósł się do Buffalo w stanie Nowy Jork, gdzie przez 36 lat prowadził polonijny program radiowy "Godzina Różańcowa Ojca Justyna". Następnie zaś został kapelanem w klasztorze Św. Stanisława w Chicopee w stanie Massachusetts, a ostatnie lata swojego życia spędził w domu dla kapłanów seniorów. 

Z wizytą wśród Polonii montrealskiej. W domu państwa Władysiuków. 
 

Spotkanie z kardynałem Karolem Wojtyłą 

Kochał przyjeżdżać do Montrealu. Tu były jego dzieci, z którymi nigdy nie stracił kontaktu. 
Kiedy w wrześniu 1969 roku przyjechał na tradycyjny, odbywający się co 5 lat zjazd swoich sierot, w tym samym dniu przebywający z wizytą w Montrealu kardynał Karol Wojtyła, na wiadomość, że jest spotkanie sierot Królikowskiego, zmienił ustalony porządek spotkań by móc poznać i przemówić do sierot. 

Przy okazji organizowanych przez Bibliotekę Polską promocji kolejnych nowo-wydanych książek O. Łucjana, miałem niejednokrotnie możliwość widzieć z jaką miłością dorosłe już sieroty się do niego lgnęły. On sam będąc już w podeszłym wieku odnosił się do nich serdecznie, ciepło, z humorem. Stało się też tradycją, że co roku we wrześniu, w rocznicę jego urodzin wychowankowie odwiedzali go w klasztorze w Chicopee. 

Odznaczenia

O. Łucjan Królikowski zaproszony w 2007 r. przez polski rząd, wziął udział w konferencji w Belwederze: "Polskie dzieci na tułaczym szlaku 1939-1950". Prezydent RP Lech Kaczyński udekorował go wtedy Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
3 marca 2012 roku, 93-letni Królikowski otrzymał medal z wizerunkiem uśmiechniętego słońca podczas uroczystości w bazylice św. Stanisława w Chicopee. Został nominowany do tego wyróżnienia przez grupę dziesięciorga dzieci biorących udział w weekendowych kursach języka i kultury polskiej w Bridgeport w Connecticut, które słyszały o jego niesamowitym życiu i rzecznictwie dla dzieci. 

Zmarł 11 października 2019. 4 czerwca 2020 prezydent Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, nadanego w uznaniu znamienitych zasług w działalności społecznej i charytatywnej na rzecz polskich sierot wojennych, ofiar przymusowych wysiedleń z Kresów Wschodnich w głąb ZSRR, za pracę duszpasterską i ofiarną postawę w niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi. 

Nigdy nie stracił kontaktu z dziećmi, które uratował. 
 

Stefan Władysiuk

Bibliotekarz Biblioteki Polskiej w Montrealu 
 

Zainteresowanych losem dzieci i ich podróży aż do osiedlenia się w Kanadzie odsyłam do książek O. Królikowskiego - " Skradzione dzieciństwo"!, "Polskie dzieci na tułaczym szlaku 1939-1950" czy "Pamiętnik Sibiraka i Tułacza", które znajdą Państwo w zbiorach Biblioteki Polskiej. 


Stefan Władysiuk - bibliotekarz Biblioteki Polskiej im. Wandy Stachiewicz w Montrealu.
 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ